Pierwsza i najważniejsza sprawa! Dziewczyny nie politykują i nie interesują się sprawami kościelnymi!
Są to koronczarki z Podlasia, czasami zakochane, zawsze wesołe. Hodują kury nioski, krowy holenderki, indory i angory (na berety oczywiście).
Zapraszamy na spotkanie z Helą, Jessicą, Anielą i Elbienią, które zapamiętacie na zawsze !!!!
Pomysł kabaretu zrodził się po jednym z koncertów sylwestrowych w Teatrze w Chorzowie w 2005 roku.
Dziewczyny wykonały piosenkę „Ballada jarzynowa” i wtedy po raz pierwszy wystąpiły w czwórkę jako koło gospodyń z dyrygentem do złudzenia przypominającym Piotra Rubika….
Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, publiczność je pokochała. Wtedy zrodził się pomysł, żeby założyć kabaret. Przyjaciel muzyk przygotował podkłady a teksty napisały same, są to najczęściej przygody z ich własnego, średnio długiego życia.
Tak powstał pierwszy program. Tę wersję programu grały przez ponad rok, nie było tego dużo bo dopiero raczkowały. Niewiele osób wiedziało jakie są słodkie…
Ale fama się niosła po świecie. Na następnym koncercie w Teatrze zabłysnęły coverem utworu Karin Stanek „Autostop”. Na widowni było szaleństwo. To tylko upewniło je, że nie należy się poddawać i całe serce włożyły w kabaret. W dziewczynach zakochał się Igor Sebo, Słowak z Pragi. Napisał im skecz pt. „Czeski film – nikt nic nie wie”, Gosia do dzisiaj po tym skeczu jest mokra z nerwów… nigdy nie był zagrany dwa razy tak samo, ale to trzeba zobaczyć, żeby zrozumieć!
Artur Andrus tak się zachwycił, że puszczał ten skecz w Trójkowej „Powtórce rozrywki”. Zaprzyjaźniły się ze znanymi polskimi kabareciarzami – Asia Kołaczkowska napisała świetny tekst o tym jak prosta kobiecina ze wsi Sarocza Nóżka na Podlasiu idzie do angielskiej restauracji…. To trzeba zobaczyć!